piątek, 23 października 2015

Piątek 16 października 2015 - ŻEGNAMY SIĘ

Wstajemy raniutko. Walizki spakowane już wczoraj, dzisiaj tylko trzeba dołożyć ręczniki i kosmetyczki. Zjadamy obfite śniadanko i szykujemy się na wielkie zakupy pamiątek. Opuszczamy pokoje, bagaż zostawiamy w przechowalni i ruszamy w miasto. Wędrujemy razem, do sklepów wchodzimy wszyscy, więc robimy wszędzie małe zamieszanie. Pamiątką z Wilna może być coś z bursztynu: krzyżyk, różaniec, kostka do gry :) Pani Kasiu Delążek i cokolwiek jeszcze się komu zamarzy.
Maćkowi Rysiowi na przykład marzy się bursztynowy statek :)

Są też fajne rzeczy uszyte z płótna. Mojemu mężowi  i nie tylko :) dostały się kapcie.

Oprócz tego monety, ołówki, wisiorki, pocztówki, kubeczki i inne cuda. 
Biegamy po Starym Mieście przez parę godzin i ucinamy sobie dłuuuuuugi spacer do szkoły. To takie pożegnanie z Wilnem :) Nie na zawsze, bo z pewnością jeszcze tu wrócimy!
W szkole żegnamy się uroczyście, przemawiamy, dziękujemy sobie nawzajem i wspólnie dochodzimy do wniosku, że przez ten tydzień czuliśmy się jak w bajce i chcemy, żeby ta bajka trwała nadal. Znów jesteśmy obdarowani prezentami - bardzo dziękujemy!
Czuliśmy się przyjmowani serdecznie i ciepło,szybko się zaprzyjaźniliśmy i chcemy tę przyjaźń kontynuować, więc czekamy na rewizytę w marcu lub kwietniu :)
 A póki co :)

Jedziemy na dworzec autobusowy i grzecznie czekamy, aż podjedzie Polski Bus :)



Przed nami 8 godzin podróży. I znów wszystko idzie po naszej myśli. Siedzimy niedaleko siebie, sporo pustych miejsc, wygodnie. Czas wracać do domu :)










Czwartek 15 października 2015 - NIEZWYKŁA WIZYTA NA CMENTARZU NA ROSSIE



Ruszamy do sprzątania
Piękny Cmentarz na Rossie
To niezwykły dzień, dzieje się tyle i z taką prędkością, ze trudno na czymkolwiek się skupić, pomyśleć, przeżyć, ciągle w działaniu. Pogoda sprzyja nam niezmiernie, świeci słońce, jest chłodno, ale przyjemnie. Jest pięknie!
Chyba właśnie na Rossie zrodził się w głowie naszej Pani Dyrektor pomysł przyjazdu mysiadlaków do Wilna. Dwa lata temu Pani Joanna Jasińska ze swoim synem Jankiem przyjechała zwiedzać Wilno, a ich przewodnikiem była wychowawczyni IV b Pani Łucja Godwod. Opowiedziała Pani Joasi o akcji sprzątania Rossy przez Polaków mieszkających na Litwie dwa razy do roku (w październiku i w kwietniu). Cudowna myśl zakwitła w głowie Pani Dyrektor "A gdyby tak dzieciaki z Mysiadła tu przyjechały ..............." i zanim ziarenko wyrosło na pięciopłatkowca :) minęły dwa lata. I jesteśmy! A ja wielkie dzięki Opatrzności, Pani Dyrektor, Pani Łucji i Pani Magdzie składam, że mogę tu być - w tym miejscu, z tymi ludźmi ............ mam szczęście :)



Dzieciaki sprzątają jak szalone, worki z liśćmi się mnożą, rozpraszamy się po całym cmentarzu, który jest przepiękny i bardzo zniszczony. Przypomina nasze warszawskie Powązki, ale bardzo potrzebuje funduszy na renowację. 
Pani Alicja Klimaszewska (zdjęcie z Kuriera Wileńskiego)
Na cmentarzu wita nas Pani Alicja Klimaszewska - prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. Komitet pod przewodnictwem Pani Alicji dba o to miejsce. Jest wiele akcji na rzecz cmentarza: poza jesiennymi i wiosennymi porządkami jest jeszcze "Ożywić Rossę światłem zniczy", a przedstawiciele komitetu 1 i 2 listopada zbierają fundusze na renowację grobów na Rossie w Bramie św. Honoraty na warszawskich Powązkach (pamiętajcie o tym!).
Pani Alicja obdarowuje nas słodkościami, a my "odznaczamy" Panią Alicję pięciopłatkowcem, zrobionym przez nasze dzieci. To było ważne spotkanie.

Przed nami jeszcze jedna misja. Na Rossie są pochowani przodkowie Wiktora z naszej klasy. Bardzo chcemy znaleźć ich groby, uprzątnąć je i zapalić znicze. Pani Magda bierze sprawy w swoje ręce i prosi o pomoc Panią Kierowniczkę cmentarza. Szukamy, szukamy wszyscy, mali i duzi i ......... są!





To była prawdziwa współpraca grupowa zakończona sukcesem :)

Wspaniale jest patrzeć na dzieciaki uwijające się na cmentarzu. Wszyscy zadowoleni, nikt nie narzeka, praca wre, część cmentarza posprzątana. Odwiedziliśmy grób Władysława Syrokomli, Marii Piłsudskiej i wiele innych. I myślę sobie, że liczy się działanie, a przez działanie buduje się świadomość. Cieszę się, że tu byliśmy :) Dzieciaki, dzięki za zapał!
Mauzoleum Matka i serce syna

Przez całą wizytę na Rossie towarzyszyły nam kamery i aparaty fotograficzne z Wilnoteki i Telewizji Poznań.

Wiktor dla Wilnoteki
Pani Magda dla Telewizji Poznań


Borejkowszczyzna

Po południu odwiedzamy Borejkowszczyznę (co nie ma nic wspólnego z rodziną Borejków z książek Małgorzaty Musierowicz :)), czyli miejsce zamieszkania Władysława Syrokomli, a tam przechodzimy krótki kurs robienia ludzików ze słomy :), pieczemy kiełbaski przy ognisku i bawimy się trochę.
Karol
Alek

Nina i Krysia





Na koniec dnia jeszcze jedna atrakcja. Dzieci pod opieką rodziców idą poszaleć bez nauczycieli nareszcie, a Pani Magda i ja pod opieką Pani Łucji idziemy na lody :) 
Wszyscy spotykamy się późnym wieczorem w hotelu. Rozchodzimy się do swoich pokojów.
Za chwilę ........... puk puk puk ............ "Pani Magdo i Pani Agato, będzie kolacja?" I stół z walizki, obrus ze ściereczki (chyba o tym jeszcze nie wspominałam), talerzyki z serwetek (o tym też nie), wędlinka, ser żółty ............... itp. itd. (tylko masełka zabrakło).
Potem smutki i radości, a na koniec scenki w wykonaniu dziewczyn - już ostatnie, bo jutro jedziemy do domu :( Aż trudno uwierzyć, że to już koniec!










czwartek, 22 października 2015

Środa 14 października 2015 - JACY JESTEŚMY


Tym razem wstajemy wcześniej. Śniadania są zbyt dobre, żeby jeść je w pośpiechu, a w szkole chcemy być na czas. Już o 8.15 jesteśmy na dole i objadamy się ze smakiem. Pani Magda i ja zostałyśmy obdarowane, bo nasi współpodróżnicy pamiętali o Dniu Nauczyciela! Dostałyśmy pięciopłatkowce z grubej tektury. Mój jest we wzorki łowickie, które bardzo lubię :) Dziękujemy :)


Do klasy docieramy na czas. Dziś dzień prezentacji. Opowiemy sobie nawzajem o naszych szkołach. Będzie ciekawie, bo różnimy się pięknie. Wystarczy popatrzeć :)

Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli (zdjęcie ze strony internetowej szkoły)

Niepubliczna Integracyjna Szkoła Podstawowa w Mysiadle (zdjęcie ze strony internetowej szkoły)
Nasi Gospodarze prezentują się jako pierwsi. Noszą szkolne mundurki, co dodaje im powagi i poukładania, chociaż myślę, że we wtorkowej akcji kasztanowej stroje nie miały żadnego znaczenia :) Bardzo podoba mi się sposób, w jaki mówią o swoim patronie. Wiedzą o nim naprawdę dużo, recytują jego wiersze. Są niesamowicie rozśpiewani! I przyznam się szczerze, że wzruszam się, kiedy śpiewają nam hymn uczniów klas I - IV. Jest taki ....... słowiański, rzewny. Klaso IV b, dziękuję za ten śpiew :)
Pani Łucja mówi, że wszyscy w szkole intensywnie przygotowują się do Dnia Niepodległości 11 listopada. Ważnym akcentem tego dnia są patriotyczne pieśni.
I to właśnie wzięłabym od syrokomlaków do mysiadlaków: rozśpiewanie patriotyczne, rzewne, słowiańskie, świętowanie Niepodległości intensywne, poważne i eleganckie. 
Od Pani Łucji wzięłabym pasję, którą dzieli się ze swoimi wychowankami. Widać, ze klasa ma rys turystyczny, który skrzętnie pielęgnują. Bardzo dużo wiedzą o Wilnie i Litwie i ciekawie się z nami tą wiedzą dzielą. Dziękujemy :)
Syrokomlaki (zdjęcie ze strony internetowej szkoły)
Mysiadlaki nad Biebrzą
Dostajemy mnóstwo prezentów! Książki o Wilnie, o Litwie, poezję Syrokomli, Litewskie słodkości, smakowe herbatki i sękacza z okazji Dnia Nauczyciela :), którego zabierzemy do Mysiadła dla wszystkich nauczycieli. Dziękujemy!

Kolej na naszą prezentację.

Nasza klasa też świetnie się przygotowała. Mówimy o szkole, o uczniach i nauczycielach, szkolnych świętach i zwyczajach. Potem zgrabnie przechodzimy do kilku historycznych i geograficznych faktów o Warszawie. Nie rozwodzimy się zbyt długo, bo przecież w marcu nasi Gospodarze będą naszymi Gośćmi, wtedy przyjdzie czas na szczegóły.
Antek o logo szkoły
Malwina o budynkach
Nina o klasie


Maciek o Ziemniaku

Wiktor o Biebrzy
Krysia o nauczycielach





















                     



Wiola o Święcie Rodziny
Zosia o kiermaszach








Kasia o Warszawie
Ania o Pałacu Kultury









Adam o Narodowym
Alek o MPW









Karol o Zamku Królewskim
Irena o Wiśle









Wszyscy słuchają nas uważnie, bo za chwilę quiz :) Ciekawe jak dużo zapamiętała IV b. A na quizie idą w ruch: świnia, serce, kaczka oraz trzy łapki na muchy - nasze Bardzo Ważne Pomoce Naukowe (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi). Emocje sięgają zenitu! Wystarczy popatrzeć!


Pani Łucji podobają się nasze kwiatkowe oceny i Święto Pieczonego Ziemniaka, a także Bardzo Ważne Pomoce Naukowe, wykorzystane podczas prezentacji :) Zachęcamy do korzystania!

My też mieliśmy przyjemność wręczania prezentów. Każdy przygotował coś z polskim akcentem dla dzieci z IV b. 
Dzieje się również rzecz niesamowita! Otóż nasza szkoła zorganizowała zbiórkę polskich książek, które znajdą się w bibliotece naszych Gospodarzy. Jedno pudło książek przywieźliśmy ze sobą autobusem i wręczyliśmy klasie IV b już pierwszego dnia. Dwa pozostałe pudła Rodzice Malwiny wysłali kurierem. I te dwa pudła przybywają do szkoły wileńskiej w trakcie naszej prezentacji!!! Lepszego momentu być nie mogło :)

Przed obiadem jeszcze troszkę w piłkę gramy :)




Troki

Po południu jedziemy zwiedzać zamek w Trokach, gdzie zostaliśmy przydybani :)


A po zwiedzaniu robimy kibiny karaimskie w przydrożnej pięknej restauracji,


które wyglądają tak


Jemy je ze smakiem :)

Kibinami kończymy wspólny dzień. Wracamy do hotelu. Po drodze jeszcze małe słodkie zakupy, obowiązkowo :) Wchodzimy do pokojów, mija 15 minut, no może pół godziny ........ puk puk puk ....... "Pani Magdo i Pani Agato, będzie kolacja?" I zabieramy się do roboty: stół z walizki, a na nim wędlina, ser żółty, ogórki, pomidorki, chleb w różnych odsłonach, herbatka ciepła, chłodna itp. itd :)

Mamy jeszcze niespodziankę teatralną na wieczór, bo przecież jest Dzień Nauczyciela: dziewczyny zapraszają wszystkich na scenki. Razem z Panią Magdą mamy wygodne teatralne fotele :) Nie pamiętam o czym były scenki, ale śmiałam się do łez. Klaso IV - dziękuję!