|
Ruszamy do sprzątania |
|
Piękny Cmentarz na Rossie |
To niezwykły dzień, dzieje się tyle i z taką prędkością, ze trudno na czymkolwiek się skupić, pomyśleć, przeżyć, ciągle w działaniu. Pogoda sprzyja nam niezmiernie, świeci słońce, jest chłodno, ale przyjemnie. Jest pięknie!
Chyba właśnie na Rossie zrodził się w głowie naszej Pani Dyrektor pomysł przyjazdu mysiadlaków do Wilna. Dwa lata temu Pani Joanna Jasińska ze swoim synem Jankiem przyjechała zwiedzać Wilno, a ich przewodnikiem była wychowawczyni IV b Pani Łucja Godwod. Opowiedziała Pani Joasi o akcji sprzątania Rossy przez Polaków mieszkających na Litwie dwa razy do roku (w październiku i w kwietniu). Cudowna myśl zakwitła w głowie Pani Dyrektor "A gdyby tak dzieciaki z Mysiadła tu przyjechały ..............." i zanim ziarenko wyrosło na pięciopłatkowca :) minęły dwa lata. I jesteśmy! A ja wielkie dzięki Opatrzności, Pani Dyrektor, Pani Łucji i Pani Magdzie składam, że mogę tu być - w tym miejscu, z tymi ludźmi ............ mam szczęście :)
Dzieciaki sprzątają jak szalone, worki z liśćmi się mnożą, rozpraszamy się po całym cmentarzu, który jest przepiękny i bardzo zniszczony. Przypomina nasze warszawskie Powązki, ale bardzo potrzebuje funduszy na renowację.
|
Pani Alicja Klimaszewska (zdjęcie z Kuriera Wileńskiego) |
Na cmentarzu wita nas Pani Alicja Klimaszewska - prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. Komitet pod przewodnictwem Pani Alicji dba o to miejsce. Jest wiele akcji na rzecz cmentarza: poza jesiennymi i wiosennymi porządkami jest jeszcze "Ożywić Rossę światłem zniczy", a przedstawiciele komitetu 1 i 2 listopada zbierają fundusze na renowację grobów na Rossie w Bramie św. Honoraty na warszawskich Powązkach (pamiętajcie o tym!).
Pani Alicja obdarowuje nas słodkościami, a my "odznaczamy" Panią Alicję pięciopłatkowcem, zrobionym przez nasze dzieci. To było ważne spotkanie.
Przed nami jeszcze jedna misja. Na Rossie są pochowani przodkowie Wiktora z naszej klasy. Bardzo chcemy znaleźć ich groby, uprzątnąć je i zapalić znicze. Pani Magda bierze sprawy w swoje ręce i prosi o pomoc Panią Kierowniczkę cmentarza. Szukamy, szukamy wszyscy, mali i duzi i ......... są!
To była prawdziwa współpraca grupowa zakończona sukcesem :)
Wspaniale jest patrzeć na dzieciaki uwijające się na cmentarzu. Wszyscy zadowoleni, nikt nie narzeka, praca wre, część cmentarza posprzątana. Odwiedziliśmy grób Władysława Syrokomli, Marii Piłsudskiej i wiele innych. I myślę sobie, że liczy się działanie, a przez działanie buduje się świadomość. Cieszę się, że tu byliśmy :) Dzieciaki, dzięki za zapał!
|
Mauzoleum Matka i serce syna |
Przez całą wizytę na Rossie towarzyszyły nam kamery i aparaty fotograficzne z Wilnoteki i Telewizji Poznań.
|
Wiktor dla Wilnoteki |
|
Pani Magda dla Telewizji Poznań |
Borejkowszczyzna
Po południu odwiedzamy Borejkowszczyznę (co nie ma nic wspólnego z rodziną Borejków z książek Małgorzaty Musierowicz :)), czyli miejsce zamieszkania Władysława Syrokomli, a tam przechodzimy krótki kurs robienia ludzików ze słomy :), pieczemy kiełbaski przy ognisku i bawimy się trochę.
|
Karol |
|
Alek |
|
Nina i Krysia |
Na koniec dnia jeszcze jedna atrakcja. Dzieci pod opieką rodziców idą poszaleć bez nauczycieli nareszcie, a Pani Magda i ja pod opieką Pani Łucji idziemy na lody :)
Wszyscy spotykamy się późnym wieczorem w hotelu. Rozchodzimy się do swoich pokojów.
Za chwilę ........... puk puk puk ............ "Pani Magdo i Pani Agato, będzie kolacja?" I stół z walizki, obrus ze ściereczki (chyba o tym jeszcze nie wspominałam), talerzyki z serwetek (o tym też nie), wędlinka, ser żółty ............... itp. itd. (tylko masełka zabrakło).
Potem smutki i radości, a na koniec scenki w wykonaniu dziewczyn - już ostatnie, bo jutro jedziemy do domu :( Aż trudno uwierzyć, że to już koniec!